Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć marzyć od nowa

Foto: PhotoFunia, KL
Co obejrzeć na DVD, kiedy w telewizji nie ma nic ciekawego? Zaproś koleżanki na domowy seans z filmem „Nigdy nie jest za późno”. Rewelacyjna Meryl Streep i potężna dawka muzyki sprawią, że będziecie się doskonale bawić! Kto powiedział, że film dla dojrzałych kobiet musi być tak całkiem na poważnie?
» Jeśli Meryl Streep w rockowym wydaniu rozbudzi w tobie apetyt na więcej, koniecznie przeczytaj o filmie „Dziewczyny z kalendarza”, w którym kobiety 50 plus udowadniają, że z nagością im do twarzy!
Samotność na życzenie
Czasem marzymy o czymś tak bardzo, że poświęcamy dla tego marzenia wszystko. Super, jak okazuje się, że było warto. Gorzej, jeśli z marzeń nic nie wychodzi i po latach okazuje się, że całe poświęcenie było na nic. Wtedy pozostaje nam tylko strzelić sobie… drinka i zacząć marzyć od początku.
Ricki, grana przez rewelacyjną Meryl Streep bohaterka filmu „Nigdy nie jest za późno”, chciała być rockmanką. Żeby realizować to marzenie, poświęciła to, co dla większości ludzi jest najważniejsze: partnera, dzieci, życie w dostatku. Wyruszyła w świat, założyła upragniony zespół The Flash i rozpoczęła realizowanie swojego snu. Bo przecież zawsze trzeba podążać za głosem serca, prawda? No właśnie, nie do końca…
Dwie dekady później Ricki jest w tym samym punkcie, w którym rozpoczynała swoją karierę. Nadal grywa w podrzędnych spelunach, w których jest wprawdzie obiektem westchnień barmanów i niedogolonych stałych bywalców, ale chyba nie o to chodziło. Żeby jakoś związać koniec z końcem, za dnia pracuje jako kasjerka w supermarkecie. Uczuciowo jest na tym samym etapie, co w momencie, gdy opuszczała rodzinę: samotna, pogubiona, zamknięta na zaloty kolegi z zespołu, pełna obaw przed głębszą relacją i zaangażowaniem się. Siwe włosy maskuje fikuśną fryzurą, kurze łapki agresywnym makijażem, a frustrację i zgorzkniałość niepewnym uśmiechem. Została jej tylko muzyka.
Pewnego dnia dzwoni do niej były mąż i oznajmia, że ich córka przechodzi załamanie nerwowe po odejściu ukochanego. Znaczy to mnie więcej tyle, że dziewczyna potrzebuje matki, którą to Ricki znów musi się stać.
Czy niespełniona rockmanka znajdzie w sobie siłę, żeby naprawić błędy przeszłości – nawet jeśli nie do końca uważa, że popełniła błąd?
Z duszą na ramieniu wraca więc w rodzinne strony, żeby zmierzyć się z przeszłością i teraźniejszością, która na każdym kroku wypomina jej grzechy i daje do zrozumienia, że niełatwo będzie wypić piwo, którego sobie nawarzyła.
» Earl Stone, bohater filmu Clinta Eastwooda „Przemytnik”, też musiał zmierzyć się z twardą rzeczywistością. Poznaj historię człowieka, który dobiegając 90-tki, musiał zająć się… przemytem!
Choć jej własna samoocena pozostawia wiele do życzenia, musi znaleźć siłę, żeby wesprzeć rozsypującą się córkę i stanąć oko w oko z dorosłymi już synami, którzy układają sobie życie, nie uwzględniając w nim bynajmniej obecności matki.
Na deser trzeba jeszcze usłyszeć parę gorzkich słów od obecnej partnerki byłego męża.
Nie ulegajmy jednak wrażeniu, że trudny powrót Ricki to pasmo nieszczęść i cierpienia. Cóż, łatwo nie jest, ale – jak to w życiu – łzy przeplatają się ze śmiechem, więc w filmie nie brakuje zabawnych scen, których w sumie można by się spodziewać po zderzeniu dwóch tak odległych światów: zatwardziałej rockmanki i bogatej rodziny idealnej.
Życie nie jest tylko czarne albo białe. Jest w nim również mnóstwo odcieni szarości, które paradoksalnie sprawiają, że świat nabiera kolorów!
Mamuśka daje czadu!
Meryl Streep wybitną artystką jest. Przyjęłam tę prostą zasadę i mam pewność, że żaden film z jej udziałem nie może się nie udać. Nawet tak pozornie zwyczajny jak „Nigdy nie jest za późno”. Ot, film o życiu – niby mdły banał, a jednak Meryl doprawiła go na ostro!

Foto: Pixabay
Trzykrotna laureatka Oscara stworzyła postać z krwi i kości, niewątpliwie budzącą sympatię, choć trzeba trochę czasu, żeby zrozumieć motywy jej drastycznej decyzji z przeszłości. Na pewno przyjdzie to łatwiej tym z nas, które tak jak ona byłyby gotowe poświęcić wiele dla realizacji swoich marzeń. Nie oszukujmy się jednak: większość z nas częściej poświęca swoje marzenia, żeby zająć się szarą codziennością.
» Chcesz wiedzieć, jak swoje marzenia o karierze wokalnej realizowała liderka legendarnego BAJMu – Beata Kozidrak? Jej droga nie była usłana różami! Kliknij i przeczytaj TU!
Ricki to kreacja w całości powołana do życia przez Streep. Aktorka wymyśliła nawet jej ekscentryczną fryzurę, która początkowo miała być burzą loków w stylu Tiny Turner, a skończyło się na asymetrycznych warkoczach i zawadiackiej grzywce. Nie ulega wątpliwości, że bez Meryl Streep film byłby nawet nie tyle uboższy, co wręcz biedny i miałki, niebezpiecznie ocierający się o tanią obyczajówkę czy dramat klasy B.
Nie zapominajmy też o najważniejszym: o muzyce. Myli się ten, kto myśli, że mamy tu do czynienia z playbackiem i udawaniem. Meryl Streep, która w momencie premiery filmu miała 66 lat, specjalnie do tej roli nauczyła się gry na gitarze i wszystkie wykonane utwory zagrała i odśpiewała osobiście. Reżyser Jonathan Demme (nagrodzony w 1992 roku Oscarem za „Milczenie owiec”) miał wprawdzie pewne obawy, czy gwiazda tego formatu podejmie aż takie wyzwanie, jednak Streep okazała się profesjonalistką w każdym calu. Podobno bowiem na ekranie od razu widać, kto tylko udaje grę na gitarze, a kto gra naprawdę – dostrzec to można choćby w sposobie trzymania instrumentu i napięciu nadgarstka. Poza tym aktorka przygotowała sobie ripostę na każdą ewentualność. Gdy ją chwalą, odpowiada skromnie, że zrobiła wszystko, żeby wypaść jak najlepiej, a gdyby krytykowali, to zawsze może powiedzieć, że miała zbyt mało czasu na przygotowanie się do roli.
Podobno reżyser uspokajał Streep, że będzie musiała się nauczyć grać tylko 3 utwory. Tymczasem w filmie jest ich co najmniej 9 i nie brakuje wśród nich przebojów, których oryginalne brzmienie zna każdy.
» Znane przeboje w nowych wykonaniach? Kliknij i przeczytaj o najnowszej płycie i teledysku do jednego z hitów Beatlesów!
Zadanie domowe odrobiła jednak bez zarzutu. Wykonywane przez nią przeboje Toma Petty’ego, Bruce’a Springsteena, a nawet Lady Gagi (!) brzmią wiarygodnie, profesjonalnie i na wskroś rockowo. Ricki na scenie ma pazur, seksapil i to coś, co sprawia, że trudno pozostać wobec niej obojętnym. Warto zatem choćby dla niej znaleźć półtorej godziny któregoś wieczoru i zobaczyć, jak po spektakularnym upadku można się jeszcze bardziej spektakularnie podnieść. I pomyśleć, że nie ma rzeczy niemożliwych i w razie czego, nam też by się udało.
» Oglądałaś już „Boską Florence”? To kolejny film, w którym Meryl Streep udowadnia, że marzenia się spełniają. Kliknij i przeczytaj o nim TU!
„Nigdy nie jest za późno” („Ricki and the Flash”)
dramat, USA, 2015
Reżyseria: Jonathan Demme
Obsada: Meryl Streep, Kevin Kline, Rick Springfield, Audra McDonald, Mamie Gummer
Premiera DVD: 20 stycznia 2016
Z kim obejrzeć: z przyjaciółką, która nie boi się marzyć
Ocena:
Zobacz zwiastun:
Który film z Meryl Streep polecacie? Stwórzmy w komentarzach listę tych najlepszych!