Gdzie się podziały tamte prywatki…?

Foto: Pixabay
Co wiedzą o imprezowaniu ci, którzy nie imprezowali w latach 70-tych? Pewnie niewiele. A co pamiętają z prywatek ci, którzy bawili się na nich nie raz? Sprawdziliśmy, popytaliśmy i już wiemy! Zapraszamy do sentymentalnej podróży do „tamtych szalonych, wspaniałych lat”!
A na deser – prywatkowa lista przebojów. Karnawał w pełni, może warto to wykorzystać?
» Pamiętasz przejażdżki Syrenką i maluchem? Możesz je powspominać podczas wizyty w Muzeum Motoryzacji Topacz pod Wrocławiem. Przeczytaj koniecznie!
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!
Barbara, 61 lat:
Gdy byłam dorastającą panną na imprezy chodziłam oczywiście do domów znajomych albo organizowałam je u siebie. Zresztą, tak naprawdę prywatki organizowali nasi rodzice! Mamy szykowały przekąski, pilnowały, żeby niczego nam nie zabrakło, a przed godziną zero razem z ojcami i ewentualnie młodszym rodzeństwem dyskretnie ewakuowały się gdzieś do ciotki albo do znajomych, zostawiając nam wolną chatę. To się nazywa zaufanie do dzieci!
Bo jak prywatka, to tylko w domu! Jaki sens bowiem miałaby domówka… poza domem? Oczywiście, znajdą się światowcy, którzy chodzili na dancingi i bawili się w klubach, ale prywatki z prawdziwego zdarzenia musiały być kameralne i swojskie. Nawet jeśli udało się stłoczyć w naszym skromnym M2 30 osób!
Poza tym na prywatce z prawdziwego zdarzenia zawsze mieliśmy pod ręką magnetofon szpulowy Tonetka albo gramofon i pokaźną kolekcję płyt. Może chodziło o to, żeby każdy mógł choć na chwilę poczuć się didżejem, o czym w klubie nie mogło przecież być mowy?
No i jeszcze jedno… spontaniczność! Wystarczyło rzucić hasło i od razu znajdowali się chętni na wspólne spędzenie wieczoru. A wśród nich zawsze był też ktoś, kto akurat tego dnia mógł udostępnić lokal.
» Pamiętacie fryzury z tamtych lat? Na naszych głowach królowała… trwała! Dziś ten zabieg jest mniej inwazyjny niż kiedyś, ale musisz wiedzieć, jak odpowiednio dbać o swoje kręcone włosy!
Prywatkowe menu, czyli w królestwie sałatki jarzynowej
Żadne tam czipsy! Podczas prywatki na stole królowały zupełnie inne przekąski – choć niekoniecznie zawsze zdrowsze. Obowiązkowa sałatka jarzynowa to absolutny numer jeden – mieszanka smaków, jakby nie było – warzywa, a do tego danie sycące i pasujące niemal do wszystkiego: do chleba ze smalcem, do ogórka czy do szyneczki konserwowej.
Foto: Ewkaa, licencja Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe (zdjęcie przycięte)
Oprócz tego, na szwedzkim stole można się było natknąć na jaja w majonezie, galaretkę z nóżek, śledzika, koreczki z żółtego sera, paluszki i grzybki w occie. Coś na słodko też było, a jakże! Andrut przekładany babcinym dżemem, galaretka, kisiel, budyń albo kogel mogel – w wersji de luxe z dodatkiem kakao. No i słynna chatka Baby Jagi, czyli coś na kształt serniczka na zimno fantazyjnie obudowanego z trzech stron herbatnikami.
» Jak miło czasem powspominać, prawda? Jeśli jesteś w nostalgicznym nastroju, koniecznie zajrzyj też na naszą listę kultowych piosenek znanych z polskich seriali!
Na trawienie coś mocniejszego: poczciwa czysta, domowy bimberek lub – na elegancko – słodkie winko calabres. Bardziej kreatywni raczyli się drinkiem o tajemniczej nazwie koktajl hu-hu (mieszanka wódki i soku pomarańczowego z puszki) albo odważnie próbowali zagranicznych wynalazków, które ktoś akurat podrzucił w ramach imprezy składkowej. Ot, choćby taki dżin. Rarytas! Choć, z drugiej strony, trunek ten czasem nie cieszył się zbyt dużym powodzeniem, bo nie wszyscy wiedzieli, że powinno się go spożywać z tonikiem, a nie solo!
Grażyna, 58 lat:
Pamiętam, jak na jednej z prywatek mama kolegi przygotowała kanapki z czymś, co dzisiaj nazwalibyśmy chyba szynką surową. Twarde to to było niesamowicie, trzeba się było nieźle nawalczyć zębami, żeby to przegryźć. Ale nikt nie marudził – przeciwnie, śmiechu było przy tym co niemiara!
Czy mogę cię prosić?…
Tańce w dużym pokoju? Proszę bardzo! Gdy tylko z głośników popłynął ulubiony przebój, towarzystwo zaczynało kiwać się do rytmu. Nie sposób zliczyć, ile romansów zrodziło się w tych zwyczajnych, a jednak tak niezwykłych okolicznościach! Pierwsze miłości, wielkie zauroczenia, oświadczyny… Same wiecie najlepiej, co grało w waszych sercach, gdy magnetofon grał… no właśnie, co?
» W latach 80-tych również było mnóstwo niezapomnianych hitów. Lato 1986 roku należało do przeboju „Chałupy Welcome To”. Przeczytaj o kulisach powstawania kultowej piosenki Zbyszka Wodeckiego!
Wybraliśmy dla was 10 przebojów, które w latach 70-tych mogły rozbujać każdą imprezę. Posłuchajcie!
1. Maryla Rodowicz „Małgośka”
2. Czerwone Gitary „Anna Maria”
3. Stan Borys „Jaskółka uwięziona”
» Pamiętasz zespół Smokie? Przeczytaj o jednym z ich największych przebojów – historii miłości sąsiada do sąsiadki!
4. Tadeusz Woźniak „Zegarmistrz światła”
5. Anna Jantar „Tyle słońca w całym mieście”
6. Breakout „Kiedy byłem małym chłopcem”
7. Suzi Quatro „Jazda przez diabelskie wrota” („Devil Gate Drive”)
8. Elvis Presley „All Shook Up”
9. The Beatles „Yesterday”
» Wiedziałaś, że w 2018 roku wyszła nowa płyta… The Beatles?! Przeczytaj, jakie przeboje znalazły się na tym krążku!
10. Omega „Dziewczyna o perłowych włosach” („Gyöngyhajú lán”)
» Przy okazji koniecznie zajrzyj też na naszą listę 15 największych polskich hitów lat 80-tych! A jeśli planujesz bardziej „współczesną” imprezę, dowiedz się, jakie płyty wybrać na domówkę XXI wieku!
Czy u was też się to grało? Jakie przeboje pobrzmiewają w waszych prywatkowych wspomnieniach do dziś?
Moi rodzice nie pomagali w organizowaniu prywatek, raczej to byly imprezy składkowe. Ale dzialo się, oj działo 🙂