Medycyna to gra, w której wszyscy ludzie kłamią!
Serial, o którym mowa, to „Dr House”. Wiele z nas z pewnością o nim słyszało, część prawdopodobnie widziała niejeden odcinek, ale czy naprawdę rozumiemy jego fenomen?
W 2012 roku emisja serialu definitywnie się zakończyła – powstało 8 sezonów i wszystkie są dostępne na DVD – ale warto raz jeszcze przyjrzeć się jego sukcesowi i być może rozważyć obejrzenie całości od pierwszego do ostatniego odcinka. Ale uwaga – „Dr House” to produkcja dla wyrozumiałego widza, któremu nie przeszkadza fakt, że główny bohater to kawał antypatycznego drania!
Wszyscy kochamy seriale o lekarzach!
W Polsce swego czasu święciło triumfy „Na dobre i na złe”. Dziś sława serialu o losach szpitala w Leśnej Górze jest już nieco przebrzmiała (choć wciąż powstają nowe odcinki!), ale w styczniu tego roku w TVP rozpoczęła się emisja kolejnej produkcji tego typu – „Echo serca”. Wygląda więc na to, że popyt jest, więc warto choć na chwilę się zatrzymać i wrócić do korzeni seriali o lekarzach.
Szukając początków medycznych historii w odcinkach, docieramy do Stanów Zjednoczonych, a tam czekają na nas dwa klasyki: „Doktor Kildare”, wyemitowany po raz pierwszy w 1961 roku, oraz „Ostry dyżur” z niezapomnianym, choć wtedy jeszcze niezbyt znanym, George’em Clooneyem w jednej z głównych ról. Gdzieś pomiędzy była jeszcze rezolutna „Doktor Quinn”, która leczyła wszystko i wszystkich na Dzikim Zachodzie.
„Dr House” nie był więc prekursorem gatunku, ale z całą pewnością podbił serca widzów na całym świecie, a przy tym przedstawił medyczny świat w zupełnie inny, o wiele bardziej kontrowersyjny sposób.
» Lubisz seriale, które wciągają, absorbują i uniemożliwiają przerwanie seansu w połowie? Poznaj “Czarne lustro” – niesamowity serial o mrocznej stronie technologii!
Tytułowy antybohater
Foto: Kristin Dos Santos, licencja Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.0 (zdjęcie przycięte)
Tym, co wyróżnia “Dr. House’a” na tle innych seriali medycznych, jest osobowość głównego bohatera. Gregory House, grany przez wybitnego brytyjskiego aktora Hugh Lauriego, pomimo wykonywanego zawodu nie jest człowiekiem o dobrym sercu i nie liczy się z innymi ludźmi – a przynajmniej sam tak uważa. Na pierwszy plan wysuwa się jego przedmiotowe traktowanie innych w połączeniu z egoizmem i swojego rodzaju arogancją.
Jako szef zespołu diagnostycznego cechuje się ogromną inteligencją i wiedzą na temat medycyny, jednak ze względu na swój dość podły charakter jest wyjątkowo nielubiany przez swoich współpracowników, a nierzadko także przez pacjentów i ich bliskich.
Trudno się tej niechęci dziwić. House wychodzi z założenia, że wszyscy ludzie kłamią, więc nie wierzy pacjentom za grosz i zawsze w bezczelny sposób testuje ich prawdomówność. Poza tym nie cofa się przed wątpliwymi pod względem etycznym metodami leczenia, żeby postawić trafną diagnozę. Dla niego najważniejsza jest łamigłówka – bo tak właśnie nazywa chorobę – i zrobi wszystko, żeby ją rozwiązać. W ekstremalnych sytuacjach jest skłonny kontynuować diagnozowanie pacjenta nawet… po jego śmierci. Sekcja zwłok to wszak idealny sposób na ostateczne poznanie choroby, z którą pacjent przyjechał do szpitala!
Z czasem dowiadujemy się, że House jest człowiekiem wyjątkowo nieszczęśliwym i zgorzkniałym, borykającym się z depresją, uzależnieniem od leków, a w późniejszym etapie serialu nawet objawami schizofrenii.
Nawet ci widzowie, którym wiedza medyczna jest całkowicie obca, chętnie pochłaniają kolejne odcinki tego kultowego serialu. Wielu z nich robi to właśnie ze względu na postać głównego bohatera – do bólu ludzkiego, realistycznego i posiadającego dużo więcej wad niż zalet. Można śmiało stwierdzić, że to właśnie złożoność, niejednoznaczność i kontrowersyjność postaci House’a czyni tę produkcję tak wyjątkową i atrakcyjną. To chyba oznacza, że jest on nam bliższy niż idealne i cukierkowe postaci lekarzy prezentowane w innych współczesnych produkcjach.
Zresztą, w „Dr. House’ie” nie brakuje takich osobowości z krwi i kości: niemal każdy występujący tam bohater ma swoją bardziej ludzką stronę, jakieś grzechy na sumieniu i dylematy, które nie zawsze rozstrzyga tak, jak byśmy tego oczekiwali.
» Jeśli lubisz seriale o nietuzinkowych bohaterach z tajemnicą w tle, koniecznie dowiedz się więcej o „Wielkich kłamstewkach” ze świetnymi rolami Nicole Kidman, Laury Dern i Reese Witherspoon!
Gratka dla fanów medycyny… i kryminałów
Skupmy się jednak na samej strukturze serialu, która jest równie absorbująca, co występujące w nim postacie. Każdy odcinek przedstawia nam inną zagadkę medyczną, którą rozwiązuje tytułowy doktor House wspólnie ze swoim zespołem diagnostycznym.
Choć schemat jest dość prosty i powtarzalny – na przykład, już na samym początku mamy pewność, że pierwsza diagnoza okaże się błędna – wyjątkowo przyjemnie się to ogląda. Zagadki medyczne są naprawdę intrygujące, dlatego przy seansie “Dr. House’a” czujemy się jakbyśmy oglądali dobry kryminał, a nie serial o lekarzach!
Sama przyłapałam się na tym, że wiele razy nie potrafiłam przerwać odcinka, zanim nie dowiedziałam się, co dolega występującemu w nim pacjentowi. Zaskakujący fakt, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to wciąż serial medyczny, a nie próba odpowiedzi na pytanie: kto zabił?
» Na ekranie szukasz przede wszystkim mocnych wrażeń? Wśród naszych propozycji filmów znajdziesz również „Obecność” – najlepszy horror ostatniej dekady!
Co ciekawe, aby oglądać ten serial, nie musimy posiadać specjalistycznej wiedzy medycznej. Nie musimy nawet odróżniać grypy od przeziębienia! Choć bohaterowie posługują się w pełni profesjonalnym językiem, tak naprawdę brak znajomości niektórych słów i terminów wcale nie zmniejsza przyjemności płynącej z seansu. Z kolei choroby zawsze są dokładnie wyjaśniane, więc przy okazji możemy dowiedzieć się czegoś nowego na temat medycyny.
Doktor Sherlock Holmes?
Wielu widzów z pewnością nie zdaje sobie sprawy, że cały serial “Dr House” stanowi ukłon w stronę Arthura Conana Doyle’a, autora książek o Sherlocku Holmesie. Wystarczy zwrócić uwagę na podobieństwo nazwisk pomiędzy głównymi bohaterami i ich najlepszymi przyjaciółmi (Holmes przyjaźnił się z Watsonem, a House z onkologiem Wilsonem), aby zauważyć, że coś musi być na rzeczy.
Oprócz tego tytułowy doktor House, podobnie jak Sherlock Holmes, cechuje się ponadprzeciętną inteligencją i jest człowiekiem, delikatnie mówiąc, dość ekscentrycznym. Stąd też ten serial medyczny oglądamy niczym dobry kryminał.
Smaczku dodają również rozbudowane wątki poboczne, relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami i tajemnice rozłożone na więcej niż jeden odcinek. Dzięki temu widz czuje się zaabsorbowany i ciężko jest mu przerwać seans.
Niesamowitą zaletą serialu jest dynamiczny rozwój postaci. Bohaterowie pierwszo- i drugoplanowi tworzą pomiędzy sobą relacje, zakochują się w sobie i nienawidzą się, a ich charaktery zmieniają się, co jeszcze bardziej napędza ich realizm. Dzięki temu kolejne sezony, choć przez niektórych uważane za nieco gorsze od tych pierwszych, wciąż są niezwykle interesujące.
» Wolisz oglądać nasze rodzime seriale? Poznaj “Belfra” – niesamowity serial o realiach panujących w polskich szkołach!
Co więcej, reżyserowie “Dr. House’a” nie ograniczają się do tajemnic medycznych. Serwują nam również realistyczne perypetie poszczególnych bohaterów. Sukces tej produkcji i jej ogromne znaczenie na osi czasu seriali medycznych są więc w tym przypadku całkowicie uzasadnione. To jak, rezerwujecie sobie tydzień na maraton z „Doktorem House’em”?
„Dr House” („House, M.D.”) – sezony 1-8
serial medyczny, Stany Zjednoczone, 2004-2012
Reżyseria: David Shore, Bryan Singer i inni
Obsada: Hugh Laurie, Jennifer Morrison, Robert Sean Leonard, Lisa Edelstein
Premiera DVD: 27 lutego 2006 (sezon 1), 8 listopada 2012 (sezon 8)
Z kim obejrzeć: z inną pasjonatką seriali medycznych (byle nie hipochondryczką!)… lub kryminałów!
Ocena:
Obejrzyj kilka wybranych scen z sezonu pierwszego:
Oglądasz nasze polskie seriale medyczne? Daj znać w komentarzu!