Fotografka, która zagląda kobietom w dusze
Dojrzałe kobiety są piękne. Wyjątkowe. Interesujące.
Jako wydawczynie portalu Polka50plus doskonale o tym wiemy i głosimy wszem i wobec. Ale nie poprzestajemy na słowach – mówionych i pisanych.
Chcemy też pokazywać wszystkim, jak wspaniałe są panie po pięćdziesiątce. Panie… Ba! Dziewczyny, kobiety-petardy!
Jedna trzecia naszego wydawniczego składu zajmuje się tym pokazywaniem na co dzień. A dokładniej – pasjami je fotografuje. Tworzy wspaniałe portrety, chwyta urzekające ujęcia z dziećmi, mężami i wnukami, podkreśla piękno, dodaje odwagi.
Estera Laskowska – bo o niej mowa – uważa, że nie ma nieciekawych kobiet. Są tylko takie, które jeszcze nie trafiły do jej studia. Niezwykłe portrety jej autorstwa możesz podziwiać na jej stronie internetowej Estera Laskowska Photography i profilu na Instagramie.
Druga jedna trzecia naszego zespołu – czyli Kasia Laskowska (zbieżność nazwisk przypadkowa!) – postanowiła wypytać ją o to, co może dać kobiecie taka profesjonalna sesja zdjęciowa, jak się do niej przygotować i co takiego jest w nas, Polkach, że nasze portrety są tak intrygujące.
Zapraszamy na spotkanie z Esterą Laskowską!
Kasia: Na początku – wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Dzisiaj masz przecież swoje święto.
Estera: Tak się złożyło. Bardzo dziękuję.
To teraz lecimy z pytaniami. Jak to się stało, że zajęłaś się fotografią?
Odpowiedź jest bardzo prosta: bo nie umiem rysować i malować, a ciągnęło mnie do artystycznych rzeczy.
Podobało mi się, jak rysuje moja siostra, a ja umiałam rysować tylko kwadratowe postacie. Mam zerowy talent w tym kierunku. A otaczający świat jest tak wspaniały, ludzie tacy piękni i ciekawi, że chciałam to jakoś zatrzymać.
Pamiętasz swój pierwszy aparat?
Pewnie! To była Smiena, którą dostałam od taty.
Czyli klasyk. Pięknie! Domyślam się, że na początku fotografowałaś wszystko, co się dało.
Dalej tak jest! Aparat w telefonie mam zawsze pod ręką, więc chwytam chwile.
No tak. Ale z biegiem lat na pewno wyrobiłaś sobie jakąś top listę. Co albo kogo najbardziej lubisz fotografować?
Fotografuję głównie ludzi, bo portrety to moja działka i w tym czuję się najlepiej. A najczęściej przed moim obiektywem stają kobiety i to wcale nie młode modelki, a wręcz przeciwnie – bardzo lubię fotografować kobiety w wieku plus, jak ja mówię o moich modelkach.
Dlaczego właśnie one?
Wiek dojrzały jest ciekawy, na twarzy widać to, co się przeżyło, widać, czy ktoś lubi się śmiać, czy miał zmartwienia, jakie ma życie. To naprawdę fascynujące.
Nie wątpię. A czy Polki to wdzięczny obiekt do fotografowania?
Oczywiście, że wdzięczny, to superbabeczki. Troszkę się jeszcze niektóre wstydzą i krępują przed obiektywem, ale niepotrzebnie.
Jakimi trzema słowami bym je określiła?
Na pewno są piękne, ale nie każda ma tego świadomość. Eleganckie, nawet w dresach. I interesujące – mają ciekawe życia, choć część z nich uważa, że są nudne. Na pewno potrzeba im jeszcze trochę pewności siebie.
A jakie trendy obserwujesz: czy dojrzałe Polki rzeczywiście dojrzały do takich profesjonalnych sesji?
I tak, i nie. To chyba zależy od stylu życia i osób wokół nich. Te, które są aktywne zawodowo, mają koleżanki i wymieniają się z nimi doświadczeniami, przychodzą na sesję i super się bawią. Są dumne z tych zdjęć i chcą mieć pamiątkę tego, jak teraz wyglądają.
Decydują się na sesje portretowe czy jednak wolą rodzinne: z dziećmi, wnukami, mężami?
To znów zależy od sposobu, w jaki żyją. Panie zaangażowane bardziej w życie rodzinne wybierają raczej sesje z wnukami. To ich największe skarby i te zdjęcia chcą mieć na ścianie.
Ale ja zawsze staram się robić także osobne zdjęcia takim babciom, bo to jednak jest przeżycie dostać do rąk swój osobisty portret.
Na pewno jest to niezwykłe doświadczenie. Ale jednak pozowanie to nie taka prosta sprawa. Choć mogłoby się wydawać, że to nic takiego: wystarczy stać nieruchomo i się uśmiechać…
To nie do końca tak.
Też tak myślę. Jak więc dojrzałe kobiety zachowują się przed obiektywem?
Zdjęcia, a w szczególności portrety, to dosyć intymna sytuacja. Obiektyw zagląda w duszę fotografowanej osoby. Więc początek sesji to zawsze lekkie wycofanie. Ale to szybko mija, bo ja próbuję je rozbawić i zagadać.
Nie ma dla mnie nic piękniejszego niż śmiejące się kobiece oczy. Kiedy się uśmiechają są rozczulające i przestają się kontrolować, a wtedy wychodzą najlepsze ujęcia.
Jak myślisz, z czego jeszcze może wynikać to wycofanie i nieśmiałość?
Moje modelki nie są profesjonalistkami, więc nie mają świadomości swego ciała i tego, jak się ustawić.
To jest całkiem normalne, ale są otwarte na moje propozycje i częściej mówią „tak”, niż „nie”. Są ciekawe tego, jak mogłyby wyglądać, i próbują nowych rzeczy.
Co taka sesja może dać dojrzałej kobiecie?
To jest wręcz niesamowite, jak te sesje zdjęciowe zmieniają kobiety i ich podejście do siebie! Dla mnie to największa nagroda za moją pracę i momentami ogromne wzruszenie.
Czyli pamiątkowe zdjęcia nie są jedyną korzyścią?
A gdzie tam! To, co zyskują, pojawia się już podczas samej sesji, kiedy pokazuję im zrobione ujęcia.
Często słyszę wtedy: „Nie wiedziałam, że ja mogę tak wyglądać!”. To znaczy, że wcześniej nie widziały siebie takimi, a przecież ja nie jestem dobrą wróżką i nie zmieniam ich dotknięciem różdżki w przepiękne królewny.
Oczywiście, stylizacja robi swoje, ale to nadal te same kobiety. Te sesje zdjęciowe dają im możliwość spojrzenia na siebie inaczej, docenienia siebie i zobaczenia, że są superlaskami i mogą jeszcze świat zawojować.
Miałam kilka klientek, którym taka sesja odmieniła życie, a nawet związek, bo mąż zobaczył w nich tę naturalność i ten błysk w oku.
WOW! Dla mnie to jednak trochę brzmi jak magia i czarowanie różdżką. Myślę, że po tej rozmowie może się ustawić do ciebie ogonek pięknych pań… Jakie w takim razie miałabyś rady dla takiej początkującej modelki?
Po pierwsze, warto wybrać fotografa, którego jest się pewną. Popytać wokół, czy koleżanki kogoś nie znają. Jeśli one już robiły taką sesję, to na pewno wiedzą, że się dobrze tam czuły i mogą z czystym sercem polecić konkretną osobę.
Wiele osób przychodzi do mnie właśnie z polecenia, bo przyjaciółka mówiła, że u mnie jest dobra zabawa i nie ma skrępowania. To bardzo cenne opinie i cieszy mnie, że takie „plotki” o mnie chodzą.
Coś jeszcze?
Po drugie, warto nastawić się wcześniej na nowe przeżycia, nie zamykać się i słuchać fotografa. My wiemy, jak was ustawić i najkorzystniej pokazać. Nie trzeba się więc stresować, że wystaje brzuszek lub fałdka. My to załatwimy!
Fajnie, że o tym mówisz, bo każda z nas ma przecież swoje kompleksy i nie w każdej pozie czuje się komfortowo.
Tak, ale pamiętajmy, że często jesteśmy wobec siebie zbyt krytyczne. Osoba z zewnątrz widzi nas inaczej. Często lepiej!
A jak się wyluzować przed obiektywem?
Pomaga rozmowa i kawa lub herbata. Jeśli nie możecie się odprężyć, to pogadajcie o tym z fotografem. Mówcie szczerze, że źle się czujecie na sesji i chcecie coś zmienić.
To cenna rada. Kto wie, może nawet niektóre panie odkryją w sobie w końcu modelingową żyłkę?
A jak!
Na pewno też zauważyłaś ten trend – świat mody się obudził i docenia starsze osoby. Kobiety po 50. są w reklamach, w gazetach i w filmach. Reklamują największe firmy i cały świat się nimi zachwyca.
Warto może zgłosić się do agencji modelek dla osób dojrzałych i przeżyć niezwykłą przygodę. Modeling jest nie tylko dla młodych kobiet. Wykorzystajcie to!
Taka sesja wydaje się świetną zabawą… Czy jest jakaś, która szczególnie utkwiła ci w pamięci?
Każda sesja zdjęciowa jest inna i każda na swój sposób wyjątkowa.
Bardzo lubię sesję z Martą, bo ma wspaniałe ujęcia – takie, które zawsze chciałam zrobić. Po sesji zaprzyjaźniłyśmy się i teraz chodzimy razem po górach i na jogę.
Ekstra!
Niedawno fotografowałam też panią Natalię. To moja najstarsza jak dotąd modelka, ma 83 lata i jest prawdziwą gwiazdą. Była tak otwarta i pozytywna, że luzu mogą jej zazdrościć nastolatki.
Ja sama jej go zazdroszczę! A coś zabawnego ci się na sesji kiedyś przydarzyło?
Raz namówiłam moja mamę, żeby mi pozowała. To prześliczna kobieta i ja sobie postanowiłam, że muszę jej co jakiś czas robić zdjęcia.
Wzięłam ją do naszej chaty za wsią i nie włączyłam ogrzewania. Mama tak zmarzła, że po 30 minutach zdjęć dostała kataru, zaziębiła się i zbuntowała na dalszą pracę. Ale mi miała za złe te zdjęcia! Do dziś mówi, że może robić sesje, ale mam włączyć grzanie, bo ona się na zimnice nie pisze. [śmiech]
Byłoby miło z twojej strony… [śmiech] A czy są kobiety, które stanowią dla ciebie inspirację w życiu i pracy?
Jestem zapatrzona w wiele kobiet-fotografek, które odniosły sukces i oczywiście marzę, aby być tak dobra, jak one. Dążę do tego i ciągle się rozwijam. Obserwuję je i to, co robią.
Inspirują mnie także kobiety wokół mnie. Te, które mam blisko, jak mama, babcie, ciocie i znajome. Szukamy ciekawych osób w Internecie i w telewizji, ale te największe bohaterki są najczęściej obok nas.
Zgadza się. Mnóstwo wokół na herosek.
Ja mam też słabość do starszych osób i uwielbiam słuchać opowieści o ich życiu i tym, co przeżyły. Jak udało im się przetrwać najgorsze chwile oraz w jakie wspaniałe momenty obfitowało ich życie. To daje mi siłę do działania i przestaję się od razu zamartwiać pierdołami.
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak zachęcić dojrzałe kobiety do wzięcia udziału w takiej sesji. Co byś im powiedziała?
Drogie panie, sesja zdjęciowa to chwila dla was. Chwila aby się zatrzymać, popatrzeć na siebie inaczej, przyjrzeć się sobie jako kobiecie, pozachwycać się sobą.
I uwierzcie mi – nawet jak myślicie, że jesteście takie sobie i nie ma co fotografować, to nieprawda! W każdej z was jest coś fajnego, czy to oczy, piękne dłonie, nogi albo włosy. I jeśli wy tego nie widzicie, zobaczy to fotograf i pokaże was z najlepszej strony.
Nie zapominajmy też, że to zostaje na zawsze.
Dokładnie! Zdjęcia to niesamowita pamiątka, nie tylko dla nas. Sama mam w domu albumy pełne zdjęć babci i mamy.
Dlatego zawsze powtarzam: róbcie sobie zdjęcia, ale najlepiej u fotografa, nie telefonem. Potem wieszajcie je na ścianach, jak niegdyś nasze babcie, i uśmiechajcie się każdego dnia do tego wspomnienia.
I powtarzajcie sobie codziennie – kuźwa, ale jestem zarąbista!
Dzięki za rozmowę.
Zajebiste!