Weekend w Karkonoszach: skarb czeka!

Foto: Pixabay
Zastanawiasz się, gdzie pojechać na weekend? Odkryj z nami jedną z najwspanialszych atrakcji turystycznych Karkonoszy! Będziesz zachwycona, bez względu na to, czy zdecydujesz się na wycieczkę we dwoje, z przyjaciółmi czy z dziećmi. W Hucie Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach koło Szklarskiej Poręby dzieją się prawdziwe cuda. Powstające tam szklane dzieła sztuki zachwyciły nawet brytyjską parę książęcą. William i Kate musieli je mieć na swoim weselnym stole! I pomyśleć, że w Polsce kryształy kojarzą się raczej z przykurzonymi meblościankami z czasów PRL-u…

Foto: Huta Julia
Perełka w okolicach Szklarskiej Poręby
W Polsce niewielu zostało dziś producentów szkła kryształowego. Huta Julia w Piechowicach jest jednym z chlubnych wyjątków, który nadal funkcjonuje. Sam zakład wygląda dość niepozornie: niska hala o powierzchni dalekiej od hangarów zajmowanych zwykle przez wielkie fabryki, dwa sklepy firmowe i malutka kawiarenka. Gdyby nie kilka plakatów i billboardów można by Julię łatwo przegapić. A szkoda by było, bo w jej wnętrzu czekają na nas atrakcje dostępne przez cały rok: zarówno latem, jak i zimą. Zwiedzanie okraszone ciekawostkami (nawet ze świata show biznesu!), podglądanie rzemieślników przy pracy, warsztaty i próbowanie swoich sił w dmuchaniu i grawerowaniu szkła, zakupy i możliwość przebierania w najbogatszej ofercie kryształów w kraju, a na deser ciacho w Cafe Kryształowa – serwowane oczywiście na kryształowej zastawie. Wszystko to mamy na wyciągnięcie ręki i w zasięgu naszego portfela.

Foto: Huta Julia
Historia skarbów wyklętych
Początki Huty Julia sięgają połowy XIX wieku, kiedy to w Szklarskiej Porębie na polecenie śląskiego rodu Schaffgotschów powstała Huta Josephine zatrudniająca najlepszych artystów, których innowacyjne techniki szklarskie były notorycznie kopiowane przez rzemieślników z Czech i Włoch. Wyroby Huty Josephine trafiały do rezydencji najznamienitszych rodów królewskich i arystokratycznych w Europie i za oceanem. Kilkadziesiąt lat później w pobliskich Piechowicach Friedrich Wilhelm Heckert – członek niemieckiej rodziny królewskiej – skuszony sukcesem dobrze prosperującego zakładu w Szklarskiej Porębie otworzył kolejną hutę, której produkty również reprezentowały niebywały kunszt artystyczny, przez co przedsiębiorstwo szybko stało się dla Huty Josephine konkurencją i zagrożeniem. W efekcie w 1923 roku obie firmy połączyły się, otrzymując wspólną nazwę Huta Josephine.
Po II wojnie światowej zakłady kontynuowały produkcję. Polscy rzemieślnicy uczyli się fachu od niemieckich mistrzów, a w 1958 roku przedsiębiorstwo doczekało się w końcu polskiej nazwy – Julia.
Karkonosze słyną z wielowiekowych tradycji szklarskich. Pochodzące z Dolnego Śląska tak zwane „szkło śląskie” popularność zyskało w XVII wieku, choć musiało minąć jeszcze sporo czasu, zanim nauczono się je odpowiednio oczyszczać i obrabiać, dzięki czemu osiągnęło najwyższą jakość.
» Marzy ci się kolejna wyprawa w polskie góry? Kliknij i przeczytaj, co zwiedzać w Polanicy-Zdroju!
W 1999 roku sprywatyzowany zakład przeszedł w ręce Amerykanów, którzy doprowadzili do zamknięcia huty w Szklarskiej Porębie i ostatecznego upadku całego przedsiębiorstwa. Na szczęście, 7 lat później, polska rodzina zdecydowała się kupić część zakładu w Piechowicach i ponownie uruchomić produkcję. Dzięki temu znów możemy podziwiać kunszt współczesnych dmuchaczy, szlifierzy i malarzy, a efekty ich ciężkiej pracy trafiają na najbardziej wymagające światowe rynki.
Niewykluczone, że dopiero wizyta w Hucie Julia pozwoli nam na nowo odkryć piękno kryształowych dzieł sztuki. Do dziś bowiem w świadomości wielu z nas pokutuje obraz zakurzonych, niepraktycznych kryształowych wazonów, mis i pater zalegających na regałach i komodach naszych mam. W PRL-u był na nie prawdziwy szał: dostawaliśmy je w prezentach ślubnych i w posagu, dziedziczyliśmy po rodzinie, kupowaliśmy okazyjnie… Jak każda moda, również i ta z czasem przeminęła, a nawet mocno się przejadła, co doprowadziło do tego, że widok kryształowych wystawek, które zachowały się jeszcze w niektórych domach, powoduje u wielu z nas gęsią skórkę.
Wystarczy zerknąć do Internetu, żeby przekonać się, że nieprzekonanych do kryształów jest jeszcze cała masa.
„Rany boskie, nie cierpię tego!”, „Aż mi się niedobrze robi na samą myśl, że mogłabym mieć tym „przyozdobione” mieszkanie”, „O, jaaa, straszne te kryształy są! U mnie w domu na szczęście nie ma niczego takiego” – to tylko kilka z setek komentarzy, na jakie można natknąć się, czytając internetowe fora dyskusyjne. Widać jednak, że piszące je osoby nie miały okazji zwiedzić Huty Julia w Piechowicach. Stosunek do kolekcjonerskich zapędów z PRL-u to bowiem jedno, ale szacunek, jaki należy się pracy artystów tworzących dosłownie w pocie czoła swoje kryształowe dzieła sztuki, to zupełnie inna sprawa.
Kryształy kojarzą nam się ze zbierającymi kurz „durnostojkami” popularnymi zwłaszcza w okresie PRL-u. Tymczasem wracają do łask, więc warto zadbać o odpowiednie wyeksponowanie tego, co być może zachowało się jeszcze w naszych domach.
Cudze chwalicie…
Wyroby Huty Szkła Kryształowego Julia w Piechowicach są znane na całym świecie. Zakład niejednokrotnie miał okazję realizować nietypowe zamówienia płynące od wyjątkowych zleceniodawców. Sztab Generalny Wojska Polskiego zamówił dla Prezydenta RP zestaw kryształowych jaj, natomiast brytyjska para książęca, William i Kate, kupiła komplet kryształowych bombonier, które zdobiły stoły podczas ich hucznego wesela.
Dość ekscentrycznym pomysłem było stworzenie kufli z podobizną Saddama Husajna, które miały trafić do amerykańskich baz woskowych na całym świecie. Naczynia z irackim dyktatorem, nad którego wizerunkiem widniała informacja: „Captured” („Schwytany”), były przez pewien czas dostępne w sprzedaży w znajdującym się przy hucie sklepie firmowym, jednak kolekcjonerzy zdążyli już wykupić cały asortyment.
» Podróże to okazja to robienia zdjęć! Kliknij i poznaj 10 prostych trików, dzięki którym będziesz pstrykać lepsze fotki – i to od razu!
Huta Julia nie stroni również od fundowania kryształowych nagród przeznaczonych na różnego rodzaju imprezy sportowe. Jedną z nich, Puchar Świata w Narciarstwie Biegowym w Jakuszycach, otrzymała Justyna Kowalczyk.
Książę William i jego świeżo poślubiona żona Kate podczas swojego przyjęcia weselnego serwowali w kryształowych bombonierach z Huty Julia wyśmienite belgijskie czekoladki.
To trzeba zobaczyć na własne oczy

Foto: Huta Julia
Zabytkowa huta o fascynującej historii jest dostępna dla zwiedzających. Nie ma to nic wspólnego z bezgłośnym przemykaniem między muzealnymi eksponatami pozamykanymi w gablotach. Huta tętni życiem i bucha nam w twarze żarem swoich pieców. Turyści pod okiem przewodnika przyglądają się z bliska całemu procesowi ręcznej produkcji szklanych arcydzieł. Od dmuchania i formowania gorącej masy, kiedy to dosłownie w kilka sekund sprawne dłonie fachowca wyczarowują słonika, ślimaka albo kotka, przez szlifowanie i zdobienie, aż po kontrolę jakości. Trudno uwierzyć, że wszystkie te czynności przeprowadzane są pod jednym dachem, na stosunkowo niewielkiej powierzchni i – co ważne – w przeważającej większości jedynie z wykorzystaniem bardzo zdolnych, ludzkich rąk. Średnia wieku pracujących w hali artystów jest raczej wyższa niż niższa, co świadczyć może o tym, że intrygujące zawody dmuchaczy czy szlifierów nie znajdują się w centrum zainteresowań młodszego pokolenia. Wielka szkoda, bo spacer po hucie uświadamia nam, jak wyjątkowa jest to profesja i jak ważne jest, aby tajniki szklarskiego zawodu można było przekazać dalej.
Stworzenie z gorącej masy szklanej ozdobnej figurki w kształcie zwierzątka zajmuje doświadczonemu artyście kilka sekund.
Huta obsługuje gości indywidualnych i grupy zorganizowane, nie stosuje ograniczeń wiekowych, ma udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Na wycieczkę można nawet zabrać swojego czworonożnego pupila, pod warunkiem, że zastosujemy się (i jego) do kilku zasad. Zwiedzanie trwa ok. 40 minut, podczas których naprawdę nie sposób się nudzić.
» Lubisz sobie czasem pozwiedzać to i owo? Kliknij i zaplanuj niezapomnianą wycieczkę do ZOO we Wrocławiu!
Dodatkową atrakcją jest możliwość uczestnictwa w warsztatach grawerowania czy malowania szkła przeznaczonych zarówno dla dzieci, jak i osób dorosłych. To wyjątkowa okazja do samodzielnego ozdobienia szklanki czy filiżanki, stworzenia własnej biżuterii czy pomalowania zastawy. Wystarczy 29 zł, żeby poznać tajniki kryształowego fachu i zdobyć unikatową pamiątkę z wyprawy do serca Karkonoszy. Gotowa na weekendowy wypad?

Foto: Huta Julia
Szczegóły dotyczące zwiedzania
Godziny otwarcia (wejścia co 30, a w okresach dużego natężenia ruchu – co 15 minut):
- od poniedziałku do piątku: 9:30-17:00
- w weekendy i święta: 9:30-16:00
Ceny biletów:
- normalny: 18 zł
- ulgowy: 0 zł (dzieci do 5 lat), 13 zł (dzieci w wieku 5-15 lat)
- zniżki dla osób niepełnosprawnych
- cennik dla grup ustalany indywidualnie (nr tel.: 75 761 24 13, wewn. 2)
Dane kontaktowe:
Huta Julia
ul. Kryształowa 73 (dawna Żymierskiego)
58-573 Piechowice

Foto: Huta Julia
Może wy też miałyście okazję zwiedzić ostatnio jakieś magiczne miejsce, dzięki któremu otworzyłyście oczy i zaczęłyście doceniać coś, na co do tej pory nie zwracałyście uwagi? Podzielcie się swoimi wspomnieniami w komentarzach!