Prokrastynacja, czyli ciągłe odkładanie na później
Prokrastynacja to powinno być też moje drugie imię. Zabieram się do tego artykułu od środy, tzn. w środę miał się ukazać, dziś mamy poniedziałek tygodnia następnego. Ja nie wiem, co powiedzieć, bo to zwlekanie utrudnia mi życie i to nie jest tak, że ja to odkładam i o tym nie myślę, nie, nie. Ja myślę o tym w nocy, jak się przebudzę, rano, jak wstaję, ale za nic nie mogę się zabrać do niczego! Coś mnie powstrzymuje, trzyma chyba za nogę i rękę, żebym nie pisała.
W tej niemocy i złości na siebie samą postanowiłam zgłębić temat tej okropnej przypadłości. Bo przecież musi być jakiś powodów tego, że ja nie zabieram się do pracy i odkładam, i przekładam, i odciągam moment pisania. Kiedy dowiedziałam się, że prokrastynację nazywa się syndromem studenta, zrozumiałam, że cierpię na to od lat.
Poczytałam trochę o prokrastynacji i doszłam do pewnych wniosków. Podzielę się nimi, bo może i tobie zdarza się tak zwlekać z pracą, życiem, decyzjami i innymi mniej lub bardziej nieprzyjemnymi rzeczami.
Co to jest prokrastynacja i co nam daje?
Kiedyś mówiło się na to odkładanie na potem, ale dziś mamy to ładne i modne słowo, które określa to nasze ciągłe zwlekanie.
Na pewno zdarzyło ci się także odsuwać w czasie pracę albo wykonanie jakiejś innej czynności. Na krótką metę to jest fajne, miałaś coś zrobić dziś, ale zrobisz jutro i masz dwa dni luzu.
Ale to nie takie proste. Bo zwlekanie daje nam chwilową ulgę, daje na chwilę poczucie luzu, ale w głowie i tak ciągle toczy się walka, bo przecież i tak wiesz, że prędzej, czy później trzeba to zrobić.
Co ważne, nie odkładamy tylko poważnych czynności, jak np. napisanie sprawozdania w pracy czy rozmowa z kimś bliskim, ale także tak prozaiczne rzeczy, jak sprzątanie. A robimy to dlatego, że wiemy, że podjęcie tej czynności, rozpoczęcie działania lub rozmowy pociągnie za sobą skutki, które nie zawsze są dla nas dobre i na które nie zawsze jesteśmy gotowe.
Co możesz odwlekać i dlaczego?
Załóżmy, że masz w domu górę rzeczy do prasowania. Patrzysz na nią codziennie i co dnia myślisz: dobra, dziś nie, ale jutro to już na pewno to zrobię. Ale jutro wracasz w pracy, patrzysz na tę górę i przekładasz to na dzień następny. Wiele z nas pewnie pomyśli, że zwykłe leniwe babsko z nas, ale to nie zawsze jest prawda. Okazuje się, że takie czynności i odwlekanie ich w czasie są właśnie prokrastynacją.
Podobnie jest z pracą. Wyobraź sobie, że masz do napisania na poniedziałek ważny raport. Zabierasz się do tego jak do jeża, zwlekasz, przekładasz, posprzątałaś już całe mieszkanie wraz z najciemniejszymi kątami i myciem okien, a ten raport dalej czeka na swoją kolej. A ty zamiast usiąść i napisać choć trochę, szukasz sobie kolejnych “ważnych” zajęć, aby odciągnąć w czasie to pisanie. W konsekwencji do raportu siadasz w niedzielę i piszesz aż do rana, aby zdążyć do spotkania z szefową.
Teraz zastanów się, dlaczego tak trudno usiąść ci do pisania: czy nie wiesz, jak się za to zabrać, jak napisać ten raport, może musisz w nim napisać coś, co nie spodoba się twoim współpracownikom, a może konsekwencje tego raportu będą dla ciebie nieprzyjemnie.
Czy prokrastynacja to lenistwo?
Nie. Te dwie rzeczy różni nasze podejście do danej czynności. Lenistwo jest wtedy, kiedy ten stan ci się podoba, jesteś z niego zadowolona i nie przeszkadza ci, np. nieposprzątane mieszkanie. Lenistwo nie wywołuje wyrzutów sumienia.
Ale jeśli masz do wyprasowania ubrania dla całej rodziny i nie robisz tego tygodniami, a wiesz, że to nie zniknie i konsekwencje będą opłakane, a mimo tego odkładasz to na następny dzień i następny dzień, to wkracza prokrastynacja. Mówi się o niej, kiedy już samo myślenie o tej czynności wywołuję nieprzyjemne uczucia, powoduje lęk. Nałogowe odwlekanie powoduje nieprzyjemne konsekwencje, które tak naprawdę same na siebie ściągamy. To lenistwo, za które przyjdzie nam zapłacić.
Powody odwlekania
Prokrastynujemy nie dlatego, że tak lubimy, ale dlatego, że mamy ku temu swoje powody, które nie zawsze jednak są dla nas jasne. Warto więc przyjrzeć się bliżej problemowi i dowiedzieć się, dlaczego do jasnej cholery nie możemy się za coś zabrać.
Najczęstszym powodem odkładania na później jest lęk przed porażką. Nie wierzymy w swoje możliwości, nie ufamy w to, że jesteśmy w stanie to zrobić. Prawdopodobnie od dzieciństwa nie wierzymy, że zrobimy coś dobrze i uważamy, że nie sprostamy oczekiwaniom.
Drugą równie ważną przeszkodą do działania jest perfekcjonizm. Wymagamy od siebie za dużo, chcemy zrobić daną rzecz idealnie, tak, abyśmy my były z siebie zadowolone, a nie zawsze się da, albo nas to za dużo kosztuje i odkładamy to na później.
Są także osoby, które dotyka lęk przed sukcesem. To niezwykle dziwne, ale tak właśnie jest. Boisz się, że jeśli osiągniesz sukces, to znajomi i rodzina odwrócą się od ciebie albo, że będziesz musiała jeszcze więcej i ciężej pracować.
Są także osoby (jak właśnie studenci w czasie sesji), które najlepiej pracują pod presją i dlatego odkładają na później, aby ją sobie sztucznie stworzyć.
Najlepsze sposoby na prokrastynację
Nie napiszę, abyśmy zrobiły sobie listę zadań, bo jak siebie znam, to ja będę ją przepisywała tygodniami. Ale są pewne sposoby, aby troszkę pchnąć tę pracę i zabrać się mimo oporów do roboty.
- Niekiedy przeraża nas ogrom zadania i dlatego odwlekamy z jego wykonaniem. Dobrze sprawdzi się wtedy metoda małych kroczków. Rób każdego dnia trochę, a nie wszystko na raz.
- Podziel sobie zadania i zrób najpierw te najłatwiejsze dla ciebie do wykonania. Jak zaczniesz, to potem z rozpędu zrobisz następne.
- Wyznacz sobie czas na pracę, ale niedługi, np. 20 minut. Ale w tym czasie rób tylko to wyznaczone zadanie. Pomiędzy blokami pracy zrób sobie krótką przerwę i zrób dla siebie coś przyjemnego.
- Odsuń od siebie wszystkie rozpraszacze, telefon, Internet, telewizję. Najlepiej włącz w telefonie blokadę, bo inaczej nawet bez dźwięków będziesz do niego zaglądała.
- Pomocne mogą być także publiczne deklaracje. Powiedz na forum, że wykonasz dane zadanie i do kiedy to zrobisz. Niekiedy lepiej jest coś zrobić, niż potem tłumaczyć każdemu dlaczego się nie zrobiło. Może to podziałać bardzo motywująco.
- Nagradzaj się za wykonane zadania. Powiedz sobie, że jeśli np. dziś dokończysz ten tekst, to jutro możesz iść na pizzę.
P.S. A jeśli czytasz dziś ten tekst, to znaczy, że ja tak właśnie zrobiłam i na obiad zjadłam pyszną, pachnącą serem pizzę.
Więc dlaczego ja zwlekałam z pisaniem? Już wiem: wydawało mi się, że ten tekst będzie bardzo trudny do napisania. Okazało się,że strach ma wielkie oczy, a pisanie go było bardzo przyjemne. Dowiedziałam się trochę o sobie i odkryłam, że nie jestem osobą leniwą, ale perfekcjonistką, która boi się porażki.