Perimenopauza – kiedy się zaczyna i jak ją rozpoznać

Współtworczyni Polki50plus Estera Laskowka, w tle napis: Nasze Historie. Moja perimenopauza

Pierwsze oznaki perimenopauzy

Po moich 45. urodzinach pojawiła się pierwsza myśl o menopauzie. Zaczęłam obserwować mój cykl i przy każdym opóźnieniu miesiączki myślałam, że to już pierwsze objawy menopauzy, a raczej, że to właśnie ona sama do mnie już przyszła. W następnym miesiącu pojawił się okres, a ja ponownie zastanawiałam się, kiedy zaczyna się ta wielka zmiana? Wiek menopauzalny osiągnęłam, więc zaczęło się „starzenie” i „przekwitanie”. Swoją drogą te słowa to są beznadziejne i całkiem nieprawdziwe. Bo myślę, że jak się przejdzie menopauzę, to następuje drugie kwitnięcie i druga młodość.

Kilka miesięcy mnie to męczyło, czy ją już przechodzę menopauzę, aż postanowiłam zgłębić temat i mam nadzieję, że pomogę także niejednej z was rozpoznać pierwsze objawy menopauzy, a raczej perimenopauzy, czyli okresu poprzedzającego wielkie M.

Co ciekawe zwykło się mówić, że menopauza to te dokuczliwe objawy, czyli powolny zanik czynności jajników, ustanie krwawienia miesięcznego, osteoporoza, nietrzymanie moczu, drażliwość. itp. Ale dopiero jakiś czas temu dotarło do mnie, że menopauza to ostatnia miesiączka, a te objawy to właśnie klimakterium, czyli perimenopauza.

Objawy są tak charakterystyczne, że można je łatwo przegapić lub zwalić na jakąś chorobę i szukać miesiącami leku na nieistniejące schorzenie. Warto więc poobserwować się i skonsultować objawy z ginekologiem, zanim zaczniemy szukać w sobie poważniej choroby.

Kiedy zaczyna się okres perimenopauzy?

Okres poprzedzający menopauzę, w którym pojawiają się objawy świadczące o tym, że za jakiś czas ona nastąpi, zaczyna się zwyczajowo ok. 45-49 roku życia. Oczywiście są kobiety, które mają perimenopauzę wcześniej lub później, ale my dziś bierzemy średnią krajową. 🙂

Zaczyna się niewinnie, bo od zmian w cyklu miesiączkowego. To właśnie widzę u siebie, raz trwa on 16 dni, raz 42. Raz wydaje mi się, że ten okres dopiero się skończył, a tu już piersi puchną na kolejny. A niekiedy czekam na następny tygodniami i w głowie mam dwie myśli: albo mam menopauzę, albo jestem w ciąży. Nie wiem, która opcja gorsza. Krwawienia też zmieniają długość. Bywa, że miesiączka trwa 10 dni. Po konsultacji z lekarzem okazało się, że to normalnie nienormalne.

Och, te hormony

Trochę dla mnie niebywałe, bo myślałam, że jak się zacznie okres menopauzalny, to skończą się te wahania nastroju, PMS-y będą lżejsze, ale to nie mija. Jajniki produkują mniej estrogenu, więc… witajcie zmiany nastroju.  Estrogen i progesteron jeńców nie puszczają.

Już wcześniej byłam emocjonalna, tak to ładnie nazwę, ale teraz to jest jakiś nowy poziom. Chce mi się płakać z byle powodu, wkurzam się na wszystko, ale najbardziej męczy mnie to ciągłe poddenerwowanie. 

kobieta 50plus, z jej uszu idzie para, a to oznacza złość.
Są takie dni, że nic mnie tak nie denerwuje, jak wszystko!

Pomaga mi trochę joga, zaczęłam słuchać mantr, ale nadal czuję i słyszę, jak serce odwala robotę i się stresuje. Nie potrafię tego zatrzymać, choć tak naprawdę w większości przypadków to niepotrzebne nerwy, bo nie dzieje się nic takiego, przez co mogłabym się tak stresować.

Te zmiany hormonalne objawiają się także uczuciem gorąca. Te uderzenia mogą uprzykrzyć życie. Mi się wydawało, że to mnie nie dotyczy, bo w naszej rodzinie okres okołomenopauzalny przebiega gładko i prawie bezobjawowo. Ale ostatnio często mam uczucie ciepła, gorąca i poci mi się głowa. Nie mam mocniejszych objawów, nie oblewają mnie wodospady potu, te uderzenia nie są mocne, ale okazało się, że one są właśnie związane z perimenopauzą.

Coraz częściej chodzę do toalety, zauważyłam, że częściej chce mi się siku i zaczynam odczuwać, że mięśnie dna miednicy są coraz słabsze. Wprowadziłam więc ćwiczenia i czekam na efekty, bo nie chcę potem znać wszystkich toalet w mieście i iść przez życie, bojąc się, że nie zdążę.

Grafika z listą wszystkich objawów perimenopauzy.
Objawów perimenopauzy jest tak dużo, że nie dziwię się, że niektóre kobiety podejrzewają u siebie choroby.

To ciagłe zmęczenie i niepokój

Kolejną rzeczą, która na pewno jest związana z perimenopauza jest zmęczenie. Czasami jest tak wielkie, że nie mam siły podnieść się z łóżka. Do tego dochodzi niespokojny sen, bezsenność i gotowy przepis na kiepski dzień. Zaburzenia snu często występują w okresie okołomenopauzalnym, ale pewnie większość z nas zwala to na karb ciężkiego dnia, stresującej pracy i niespokojnego życia. Przyglądnijcie się temu zmęczeniu. Zobaczcie, co robicie w ciągu dnia, bo może się okazać, że dopadło was także okołomenopauzalne wycieńczenie.

Te objawy naprawdę łatwo przegapić, bo jeśli perimenopauza może trwać nawet 10 lat, to człowiek sobie myśli, że taki już jest i taki się stał jakiś zmęczony i nerwowy, bo życie pędzi, a nie, że to hormony zmieniają nas w chodzące wkurzone maszyny. Te objawy są naprawdę dokuczliwe i może warto wprowadzić jakieś leczenie. Nie myślałam o hormonalnej terapii zastępczej (HTZ), bardziej o naturalnych metodach. Ale na razie myślę, w jakim kierunku uderzyć. Wierzę, że dużo można zdziałać dietą, wprowadzić do menu soję, wapń i witaminy, odrzucić mięso.

Bo we mnie jest sex, ale raczej nie za dużo

Ale to nie koniec dobrych wiadomości.

Czy twoje życie seksualne kuleje? Odczuwasz ból podczas stosunku? Czujesz, że tam na dole jest sucho i trzeba będzie posmarować? Nie obwiniaj siebie, obwiniaj perimenopauzę i związaną z niskim poziomem estrogenu suchość pochwy. To jeden z objawów premenopauzy. Warto skonsultować to z lekarzem, jeśli to naprawdę utrudnia funkcjonowanie. Niektóre kobiety odczuwają ból nawet przy podcieraniu się, więc widać, jak bardzo uciążliwe są te objawy.

Czy ja to u siebie zauważyłam? Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie. Powiem wam szczerze, że bywało lepiej, ale nie jest jeszcze tak źle. Więc liczę, że tak zostanie.

Kochanego ciała nigdy nie za wiele

Większość z nas pół życia walczy z nadprogramowymi kilogramami, więc dodatkowe fałdki w okresie okołomenopauzalnym nas nie zaskakują. Przybieranie na wadze to część tej gry. Ale mnie zaskakuje to, że nie mogę się tego balastu pozbyć. Za nic! Zdrowy tryb odżywiania i życia wprowadzony, wody piję tak dużo, że mi nawadnianie uszami wychodzi i nic.

Będę musiała zrobić rzecz dla mnie niebywałą i iść na trening siłowy, aby odbudowywać mięśnie i spalać tkankę tłuszczową, bo widzę, że inne sporty nie działają. Spadek wagi nie następuje, ja się frustruję i zamiast sukcesów mam nerwa. Wprowadzam zatem regularny sport siłowy i zobaczymy, czy on da radę wyciągnąć mnie z tych kilogramów.

A na koniec…

Może opowiedziałabym wam więcej o mojej perimenopauzie, ale pojawiająca się w okresie przedmenopauzalnym mgła mózgowa nie pozwala mi napisać nic więcej. Resztę objawów zapomniałam. Jeśli wam dokucza coś jeszcze, dajcie znać, napiszemy o tym.

Trzymajcie się dziewczyny! Niech nas pocieszy fakt, że to kiedyś minie, a my będziemy mogły bzykać się do woli, ostatnia miesiączka będzie za nami, owulacja pozostanie reliktem młodości, antykoncepcja nas nie dotyczy, więc do sypialni wróci spontaniczność. Wtedy zaczniemy cieszyć nowym okresem w życiu. Tylko niech minie nam ten nerw na wszystko i powróci wyrąbane w kosmos libido! Inne kobiety to przeszły, nasze mamy i babcie to przeszły i my to także przejdziemy!

Wasza Estera

To też może cię zainteresować:

3 komentarze

  1. Powiem szczerze, że cały czas miałam uśmiech na buzi czytając Twój tekst. Nie wiem czy mam ten czas, czy nie, ale obserwuję moje ciało z większą czułością niż dawniej. Podobnie jak TY 🙂
    Jestem sporo po 50 tce ale nie zauważyłam tych objawów albo dopadła mnie tak gęsta mgła mózgowa, że już zapomniałam :)))
    Żarty na bok. Od 10 lat nie jem mięsa i nabiału i podobno jest to odpowiedź na brak klasycznych uciążliwych objawów menopauzalnych, a może dopadną mnie później? Na razie cieszę się moją dojrzałością. Tylko żeby te kilogramy chciały posłuchać i sobie wreszcie odpuścić… też myślę o siłowni .
    Pozdrawiam 🙂

    • Polka50plus.pl pisze:

      O, super z tym mięsem i nabiałem! A właściwie z ich brakiem. Może to rzeczywiście jest jakiś sposób, raczej nie powinno zaszkodzić, a skoro może pomóc… Dzięki za podzielenie się. <3

    • Elwira Laskowska pisze:

      Oby tak było! Choć ja (Elwira, jedna z naszej 3) zaczynam się troszkę obawiać, że u mnie ten wegetarianizm nie działa. Nie jem mięsa od 26 lat, a ostatnio wieczorami jakieś podejrzane napady gorąca mam… I nawet się dziwiłam, co mi tak ciągle gorąco, dopóki nie przeczytałam tekstu Estery i teraz się zastanawiałam, czy to czasem nie początki meno. Jak nic uderza znienacka:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *