Nieznane oblicze Astrid Lindgren
15 kwietnia 1971 roku. Dwunastoletnia Sara Ljungcrantz pisze list do Astrid Lindgren, światowej sławy autorki książek dla dzieci. Dziewczynka prosi ją o pomoc w otrzymaniu roli Fiddeli w ekranizacji książki „Biały kamień”. Krytykuje filmy, które powstały dotychczas na podstawie powieści Lindgren, i grających w nich dziecięcych aktorów. Swój list kończy słowami: „Ta, która to pisze, jest bardzo samotną dziewczynką”.
Ten szokujący list zapoczątkował trwającą ponad dwie dekady listowną przyjaźń pomiędzy dwiema kobietami, które dzieliło 50 lat różnicy. Dziś możemy nazywać je bratnimi duszami, które wspólnie dzieliły się troskami i małymi radościami.
Nie wiesz, co czytać? Sprawdź, w jaki sposób rozwijała się wyjątkowa relacja Astrid Lindgren i nastoletniej Sary Ljungcrantz w książce „Twoje listy chowam pod materacem”!
» Jakie książki powinna przeczytać każda dojrzała kobieta? Sprawdź, jakich tytułów nie może zabraknąć na twojej półce!
Astrid Lindgren i Sara Ljungcrantz
Pierwszy list Sary do Astrid pełen był ignorancji i dziecięcego gniewu na cały świat. Początkowo wzbudził on w autorce negatywne odczucia, ale mimo to postanowiła odpisać Sarze. Żadna z nich nie zdawała sobie sprawy, że okaże się to początkiem wieloletniej, korespondencyjnej przyjaźni.
W latach 70. Astrid Lindgren otrzymywała wiele listów od dzieci, które czytały jej powieści. Na każdy z nich odpisywała – uważała, że jeśli dziecko zadało sobie trud napisania listu, powinno uzyskać na niego odpowiedź. Zawsze jednak prośby o to, aby autorka została ich „listownym przyjacielem”, spotykały się z odmową.
Pierwszego listu od Astrid do nastoletniej Sary już nie zobaczymy – zawstydzona własną ignorancją i reakcją autorki dziewczynka od razu go wyrzuciła. Napisała jednak kolejny, bardzo głęboki list, przepraszając za swoje zachowanie. I tym razem również otrzymała odpowiedź.
Co zachęciło znaną na całym świecie autorkę książek dla dzieci do prowadzenia korespondencji z nieznaną nikomu 12-latką? Dlaczego to ją akurat wybrała na swoją „listowną przyjaciółkę”? Tego nie wie nikt. Być może była to prostolinijność i wrażliwość Sary, a może poruszyły ją osobiste problemy dziewczynki. Faktem jest natomiast, że pomimo ogromnej różnicy wieku okazały się bratnimi duszami. Ich listy szybko nabrały osobistego charakteru, a na przestrzeni lat obie zaczęły dzielić się swoimi najgłębszymi przemyśleniami.
Ta wyjątkowa korespondencyjna przyjaźń przez wszystkie lata jej trwania pozostawała tajemnicą. Sara chowała listy od Astrid pod materacem, a o ich istnieniu wiedziała jedynie babcia dziewczynki. Dzięki zaufaniu, którym obie się darzyły, były w stanie zdradzić swoje największe tajemnice, bez obawy o to, że ktoś inny o nich usłyszy.
» Interesują cię pełne optymizmu i ciepła książki dla kobiet? Poznaj historię Zuzanny w książce „Taniec z motylami”!
Na dobre i na złe
Foto: Thorvald Eriksson, licencja Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Unported (zdjęcie przycięte)
W czasie koresponencji z Astrid nastoletnia Sara borykała się z wieloma osobistymi problemami. Trudna sytuacja w domu i w szkole, pobyt w klinice psychiatrycznej dla młodzieży – dziewczynka znosiła to wszystko z niewyobrażalną wytrwałością, jednak nie obyło się bez konsekwencji. Sara czuła gniew wobec całego świata, miała obniżone poczucie własnej wartości, a jej listy były właściwie wołaniem o pomoc.
Astrid Lindgren starała się pomóc swojej małej przyjaciółce, jednocześnie dzieląc się z nią swoimi problemami. Opowiadała o odpowiedzialności, z jaką wiąże się jej sława, i samotności. W jednym z listów napisała, że „kiedy człowiek dożyje mojego wieku, zdąży utracić tak wielu”.
Dzięki korespondencji z Sarą możemy poznać nowe, dotąd nieznane oblicze szwedzkiej pisarki. Widzimy emocje, z którymi się borykała – zmęczenie, samotność, strach. W swoich listach Astrid Lindgren wydaje się bliska każdej z nas.
Przyjaźń pomiędzy Sarą a Astrid Lindgren trwała przeszło dwie dekady. W tym czasie mała, wrażliwa dziewczynka zdążyła rozkwitnąć w odważną, silną kobietę, a także odnaleźć pocieszenie w otaczającym ją świecie i Bogu. Co istotne, Sara i Astrid nigdy się nie spotkały – przeprowadziły jedynie kilka rozmów telefonicznych.
Trudna decyzja
Autorka nie dożyła spotkania z przyjaciółką ani publikacji ich listów. Zmarła w 2002 roku w wieku 95 lat. Dziesięć lat po śmierci Astrid, Sara napisała do niej ostatni list, w którym nadała perspektywę swoim dziecięcym opowieściom – on również znalazł się w książce.
Kiedy po wielu latach ich korespondencja wyszła na światło dzienne, Sara bardzo długo zastanawiała się, czy powinna wyrazić zgodę na wydanie jej w postaci książki. W końcu, po wielu naradach, zgodziła się. Chciała, żeby inni ludzie poznali Astrid Lindgren z tej strony, z której ona ją znała – ze strony cudownej, czułej przyjaciółki.
Dziś bez wątpienia możemy powiedzieć, że Sarze się to udało. Ich korespondencja jest niezwykle poruszająca i inspirująca, a ponadto stanowi jasny dowód na to, że bratnie dusze istnieją. Co istotne, książka nie jest lekka i beztroska – po jej lekturze będziecie potrzebować chwili do namysłu, refleksji. Zapewniam jednak, że warto po nią sięgnąć.
Uważacie, że przyjaźń bez względu na wiek istnieje?
„Twoje listy chowam pod materacem”
Astrid Lindgren, Sara Schwardt
Nasza Księgarnia
Warszawa 2015
Ocena: